Pierwsze buchty. Wszystkie kuleczki nie chciały zmieścić się na sito i wrzuciłam je do wody. Nie popełnijcie mojego błędu! Te na parze wyszły pulchne, wyrośnięte i puszyste<3, a te drugie... ciapowate zakalce, bez smaku. Ale powtórzę na pewno (te z pary^^). Wrzucam wczorajszy naleśnik. Nie było to śniadanie, ale pierwsze budyniowe. Zdjęcia śniadania nie mam, chociaż robiłam, bo mi się coś psuje w telefonie i zdjęcia same się usuwają (mam duuużo wolnej pamięci) ;(
Miałam 3 cynamonowe kluseczki z twarożkiem kokosowym i płatkami migdałów/masłem orzechowym i bananem/sosem malinowym i siekanymi daktylami.
Zdjęć naleśników też miałam dużo. Zostało jedno. Nie chce oddawać telefonu do naprawy, ale chyba będę musiała..
 |
Naleśnik z twarożkiem kokosowym, sosem malinowym i keksem toffi/musem jabłkowym, sosem malinowym, cynamonem i keksem masła orzechowego. |
Jeju, taki niepozorny naleśnik, a jaki bogaty! :>
OdpowiedzUsuńPyszne dodatki :)
OdpowiedzUsuńMniam ; ) Fajny Blog ♥ .
OdpowiedzUsuńObserwuję ; )zapraszam do mnie : http://vizualny-swiat.blogspot.com/ Pozdrawiam : *
Naleśniczek pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńwypasiony ten naleśnik ^^
OdpowiedzUsuńpyszny, uwielbiam budyniowe <3
OdpowiedzUsuńnaleśniki zawsze pycha !! a twoje śniadanko też pewnie smakowicie wyglądało i smakowało ;)
OdpowiedzUsuń