Miałam dokładnie 10 minut do autobusu, a byłam w piżamie (ale z uroczymi loczkami). Owsiankę ugotowała mi mama (dziękuję mamusiu<3), ale była najprostsza, bez żadnych dodatków i pochłonęłam ją w rekordowym tempie. Mój żołądek nie był tym zachwycony :/ O zdjęciach zapomniałam. Wybaczcie.
Dodaj jeszcze, że na 1 lekcji miałam sprawdzian z polskiego, który był straszny!!
Potem cały dzień próby, a drugi głos (między innymi ja) był straszony wyrzuceniem z chóru. Jak zawsze;P
Niestety mój 2-godzinny wysiłek poszedł na marne i po ślicznych loczkach zostały tylko bliżej nieokreślone i pomotane fale;(
Jako przeprosiny za moją sklerozę dodaję zdjęcia Mientolkowych dodatków owsiankowych (i nie tylko), czyli co mam w szafach.
![]() |
Orzechy i bakalie, cynamon i kardamon, aromat waniliowy, laska wanilii |
![]() |
Galaretki, kisiele i budynie (które odkąd poznałam domowe, stosuję tylko do owsianek) |
![]() |
Gralola, płatki śniadaniowe, owsiane i ryżowe, manna, otręby i kakao |
Też tak mam z włosami. Zrobię sobie loczki, a po paru godzinach, ani śladu :/
OdpowiedzUsuńTeż lubię mieć dużo wszystkiego :D Oj loki to zło, zaufajcie mi ;P
OdpowiedzUsuńNa brak dodatków narzekać nie możesz :D
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem..Czasem mam wrażenie, że nic się nie nadaje do dzisiejszej owsianki:P
Usuń